Nie można zrozumieć Chin bez rewolucji kulturalnej. Dlaczego dzieci tamtej przerażającej epoki wciąż ją wspominają z rozrzewnieniem?
Ciocia Huang z nostalgią obserwowała studentów i studentki spacerujących po terenie uniwersytetu w Chonhqing, wśród palm, wierzb i bambusowych zarośli. Zatrzymałyśmy się w małym pawilonie nad jeziorem. – Chciałam pójść na uniwersytet, ale nie mogłam – opowiadała. – Miałam 18 lat i czułam, że nie ma dla mnie nadziei.
Pod koniec 1968 r. dworce kolejowe i autobusowe w chińskich miastach wypełniły się łkającymi nastolatkami i ich przerażonymi rodzicami. Władze zarządziły utworzenie oddziałów szturmowych rewolucji kulturalnej.
10.02.2023
Numer 04.2023