W Machu Picchu ludzie żyją z turystyki. Ale kto tu przyjedzie, gdy źle się dzieje w państwie Inków?
Lama stoi na zimnym wietrze wśród ruin Machu Picchu i żuje trawę. Na horyzoncie, za gęsto zalesionymi szczytami, piętrzą się szare chmury, słychać krzyk jakiegoś drapieżnego ptaka, grają świerszcze. Innymi słowy: cisza. Być może właśnie ten spokój mieli na myśli władcy Inków, kiedy w XV w. na obszarze dzisiejszego Peru budowali miasto na szczycie stromej góry, tak wysokiej, że wydaje się unosić w powietrzu, oderwana od wszystkiego.
Potem zjawili się Hiszpanie, Inkowie zostali ujarzmieni, ich władcy uduszeni, ścięci lub poćwiartowani.
24.03.2023
Numer 07.2023