Weterynarze potajemnie ratują zwierzęta, które właściciele chcą uśpić.
Shutterstock
Uśmiech na pysku ma swoją cenę, którą płaci weterynarz: hejt, obelgi, a nawet donosy do prokuratury.
Prawniczka Anna Razinowa w 2019 r. złożyła skargę do prokuratury na weterynarza Bagrata Agażanowa z Czelabińska. Jej zdaniem narusza on umowy z klientami: nie usypia zwierząt, jak tego chcą właściciele, lecz potajemnie leczy czworonogi i znajduje im nowy dom. Tak postępują także inni jego koledzy. W Rosji jest wielu weterynarzy, którzy odmawiają usypiania zwierząt, nawet gdy właściciele opłacają takie zlecenie – pisze na portalu Chołod Kristina Bulina.
Umowę podpisali i zwiali
Kotka Sofa trafiła do kliniki w 2016 roku.
24.03.2023
Numer 07.2023