Artykuły

Od rana u czabana

Zero cywilizacji

Numer 10.2023
Wielbłądów nie trzeba pilnować przed złodziejami. Bywają agresywne… Wielbłądów nie trzeba pilnować przed złodziejami. Bywają agresywne… Petr Trotsensko RFE/RL / •
Oto step, góry, niebo i absolutna cisza. Niezapomniane chwile wśród pasterzy z Kazachstanu.
To moje zycie, nie znam innego – mówi Żamlika Kusain o swojej codziennej pracy.Petr Trotsenko RFE/RL/• To moje zycie, nie znam innego – mówi Żamlika Kusain o swojej codziennej pracy.

Bezkresny kazachski step. Odludzie. W pasterskim zimowym obozowisku nie ma internetu ani stałego dostępu do elektryczności. Człowiek zaczyna mieć wrażenie, że cywilizacja ze wszystkimi jej zdobyczami, technologiami, zgiełkiem, pędem i polityczną niestabilnością znajduje się gdzieś daleko w zupełnie innym wymiarze, a prawdziwy świat jest właśnie tu – pisze w reportażu z Kazachstanu dziennikarz sekcji Azattyk Radia Swoboda Piotr Trocenko, który spędził kilka dni z pasterzami.

Stary sowchoz na bezdrożu

Z Ałmaty do Konajewa, jak nazywa się teraz Kapszagaj, jest niedaleko jak na warunki rozległych przestrzeni Kazachstanu.

05.05.2023 Numer 10.2023
Reklama