Oto step, góry, niebo i absolutna cisza. Niezapomniane chwile wśród pasterzy z Kazachstanu.
Petr Trotsenko RFE/RL/•
To moje zycie, nie znam innego – mówi Żamlika Kusain o swojej codziennej pracy.
Bezkresny kazachski step. Odludzie. W pasterskim zimowym obozowisku nie ma internetu ani stałego dostępu do elektryczności. Człowiek zaczyna mieć wrażenie, że cywilizacja ze wszystkimi jej zdobyczami, technologiami, zgiełkiem, pędem i polityczną niestabilnością znajduje się gdzieś daleko w zupełnie innym wymiarze, a prawdziwy świat jest właśnie tu – pisze w reportażu z Kazachstanu dziennikarz sekcji Azattyk Radia Swoboda Piotr Trocenko, który spędził kilka dni z pasterzami.
Stary sowchoz na bezdrożu
Z Ałmaty do Konajewa, jak nazywa się teraz Kapszagaj, jest niedaleko jak na warunki rozległych przestrzeni Kazachstanu.
05.05.2023
Numer 10.2023