O fachowca od niebezpiecznej roboty nigdy nie było łatwo. Partacze z najniższej półki stali się plagą nawet w CIA. Ale Raymond Davis przebił wszystkich: to cud, że nie wywołał wojny USA z Pakistanem.
Ludziom Zachodu Pakistan kojarzy się zwykle z kryjówką Osamy ben Ladena. To w okolicach Abbottabadu przywódca Al-Kaidy i inspirator zamachów z 11 września 2001 r. został odnaleziony i zabity przez amerykańskich komandosów. Gdy Mark Mazzetti, korespondent dziennika „The New York Times”, przyjechał do Pakistanu, by zrobić materiał o tych wydarzeniach, okazało się jednak, że mało kto chce o nich rozmawiać. Pakistańczyków znacznie bardziej bulwersuje „afera Davisa”.
10.05.2013
Numer 17/ 2013