Co sprawiło, że kompletnie nijaki facet, jakim jest Baszar al-Asad, stał się głównym siepaczem Bliskiego Wschodu?
Nawet siedząc wygodnie w fotelu, Baszar al-Asad nie wie, co zrobić z rękami. Jedną przycisnął z rozcapierzonymi palcami do kolana, a druga zwisa niezgrabnie z poręczy. W wieku 47 lat wciąż ma wygląd niezdarnego nastolatka. Syryjski przywódca pochyla się niespokojnie w stronę rozmówców. A przecież jest w dobrej komitywie z dziennikarzami reżimowej gazety „At-Tawra”, obchodzącej w tym roku półwiecze istnienia.
30.08.2013
Numer 25/ 2013