Najbardziej krwawa jest wojna domowa. Raz zaczęta, nie ma końca. Najbliżsi sąsiedzi zostają wrogami na zawsze.
Ibtisam Ali Aboud ma 50 lat, ale jej poorana zmarszczkami twarz osłonięta żałobną chustą równie dobrze mogłaby należeć do staruszki. Jej mąż, emerytowany alawicki oficer, został w lutym zastrzelony przez rebeliantów. Choć kto wie, czy nie byli to po prostu sąsiedzi. Według Ibtisam zabójcą był pewien mechanik, Ayham, który nieraz siadał z nimi do stołu, a czasami nawet pożyczał drobne sumy. Ostrzegała wprawdzie męża, że Ayham trzyma z sunnickimi rebeliantami, ale nie chciał jej słuchać, nawet kiedy pod drzwiami znajdywali pogróżki w rodzaju „Obyście zdechli, alawickie świnie” albo „Wynocha, zbiry reżimu!
13.09.2013
Numer 26/ 2013