Bliski Wschód

Golszifteh Farahani – Perska amazonka

Numer 32/ 2013
Golszifteh Farahani (ur. w 1983 r.), aktorka irańska. Golszifteh Farahani (ur. w 1983 r.), aktorka irańska. Sony Pictures Classics / materiały prasowe
Gdy Golszifteh Farahani przez sekundę pokazała pierś, na zawsze zamknęła sobie drogę powrotu do rodzinnego kraju. Jeśli wróci, pierś zostanie odcięta. Za karę.
Pożegnanie z ojczyzną. Sesja dla tygodnika „Madame Figaro” w styczniu ub. r. przypieczętował jej los wiecznej emigrantki.Sipa Press/East News Pożegnanie z ojczyzną. Sesja dla tygodnika „Madame Figaro” w styczniu ub. r. przypieczętował jej los wiecznej emigrantki.

Wszystko, co robi, w jednej chwili może zmienić się w politykę. Wolność oznacza dla Golszifteh Farahani tyle, że nie musi już bez przerwy się zastanawiać, jak jej zachowanie oceniane będzie przez stróżów obyczajów w ojczyźnie. 30-letnia Iranka na świecie znana jest z filmu, w którym zagrała u boku Leonarda DiCaprio, oraz z tego, że popadła w niełaskę reżimu. Od ponad czterech lat mieszka w Paryżu.

– Nie chcę być postacią polityczną – mówi. – Mam nadzieję, że się nią nie stałam.

Zawsze była waleczna

W przeciwieństwie do aktorek ze Stanów Zjednoczonych nie mówi wyłącznie o ochronie zwierząt i jodze. Wypowiada się raczej jak obrończyni praw człowieka, która nie ma nic do stracenia. Chustę nosi już tylko zawodowo, jako kostium przed kamerą, jak w przypadku ekranizacji „Kamienia cierpliwości”.

Jego akcja rozgrywa się w Afganistanie. Farahani gra matkę dwojga dzieci, która troszczy się o rannego męża. Jest on znacznie od niej starszy, leży w domu na macie, z ust wystaje mu plastikowa rurka, za pomocą której jest karmiony. Jest nieprzytomny, ale jego oczy są w irytujący sposób wciąż szeroko otwarte. Kula trafiła go w kark. Wokół domu wciąż słychać strzały. – Słyszysz mnie? – pyta kobieta męża. Żadnej odpowiedzi.

Mimo to ona mówi dalej: Mam już dosyć modlitw. Opowiada o sobie, o nim, o ich małżeństwie zawartym, gdy miała 17 lat, o swoich sekretnych marzeniach, żądzach, o seksie. Mówi o tym wszystkim, co w związkach pozostaje niewypowiedziane, także na Zachodzie.

Atiq Rahimi, reżyser „Kamienia cierpliwości”, jest także autorem książki, na podstawie której nakręcono film. Urodził się w Kabulu, ale podobnie jak Farahani mieszka obecnie we Francji. W 2008 r. jego książka została uhonorowana Nagrodą Goncourtów. Z początku się wahał, czy powierzyć rolę głównej bohaterki Golszifteh Farahani. – Jej uroda budziła mój niepokój – tłumaczy. Obawiał się, że przyćmi całą opowieść. – To chyba żarty – śmieje się aktorka. – Po prostu nie potrafił wyobrazić sobie mnie jako kobiety, która cierpi... Zawsze była waleczna. Jako uczennica przeprowadziła protest, bo w szkole nie było ogrzewania. W wieku 16 lat obcięła sobie włosy i zaczęła ubierać się jak chłopak, żeby móc jeździć po Teheranie na rowerze.

Pochodzi z artystycznej rodziny. Jej ojciec prowadzi teatr, matka, siostra i brat grają albo reżyserują. Ona sama miała trzymać się z dala od aktorstwa i zostać pianistką. Studiowała w konserwatorium w Teheranie. Przez rok uczyła się niemieckiego, w ramach przygotowań do studiów w akademii muzycznej w Wiedniu. Krótko przed wyjazdem oświadczyła rodzicom, że ma inne plany. Już w wieku 14 lat sprzeciwiła się zakazowi ojca i przyjęła rolę w filmie. Mając niespełna 20 lat, była już po ślubie i kręciła w Teheranie jeden film po drugim.

Filmem, który odmienił życie Farahani, okazał się obraz „W sieci kłamstw”, thriller rodem z Hollywood, wyreżyserowany przez Ridleya Scotta. Główne role zagrali Russell Crowe i Leonardo DiCaprio. Do istotnej roli drugoplanowej – pielęgniarki, w której zakochuje się odgrywany przez DiCapria agent CIA, Scott szukał młodej aktorki z Bliskiego Wschodu. Kilka tygodni później Farahani siedziała w Los Angeles i czekała na odpowiedź ze studia. Byłaby pierwszą Iranką, która zagrałaby dla wytwórni z USA od czasu islamskiej rewolucji w 1979 r. Sprawę konsultowano z Departamentem Stanu.

Ostatecznie znaleziono kompromis. Kontrakt z aktorką podpisała filia wytwórni Warner w Londynie. Film kręcono w Maroku, także tę scenę, w której Farahani siedzi z gołą głową obok DiCapria nad brzegiem rzeki i w pewnej chwili zapomina o swoim muzułmańskim wychowaniu. Zaczyna gładzić mężczyznę po ręce. Z filmu ta scena wypadła – można w nim zobaczyć aktorkę wyłącznie w chuście na głowie. Jednak w zwiastunie, który krążył po internecie, widać ją przez parę sekund bez chusty. Kilku stróżom moralności w Iranie to wystarczyło, żeby wywołać skandal. Miała właśnie wyjechać do Londynu, żeby zagrać w produkcji Disneya „Książę Persji”. Jednak na lotnisku w Teheranie odebrano jej paszport. Do sądu trafił akt oskarżenia w jej sprawie.

Musiała stawiać się na przesłuchania przed sądem i tajną policją. W powietrzu wisiała groźba, że zostanie oskarżona o narażenie bezpieczeństwa narodowego. – Za coś takiego można zawisnąć – tłumaczy Farahani. Przed wyjściem na przesłuchanie wkładała dwa komplety bielizny. – Gdyby zatrzymano mnie w areszcie, miałabym jeden komplet na zmianę. Mąż czekał przed budynkiem, żeby mieć pewność, że ona po przesłuchaniu wyszła na zewnątrz. Zdjęcia w Londynie zaczęły się bez niej. Za radą jednego ze współpracowników rządu napisała skargę do sądu. Oskarżyła swoje państwo, że przez jego działania jej rola przepadła na rzecz żydowskiej aktorki. W rzeczywistości zagrała ją Gemma Arterton, Angielka.

Przesłuchania ciągnęły się przez siedem miesięcy. W tym czasie wystąpiła w „Co wiesz o Elly?” Asghara Farhadiego, który w 2012 r. zdobył Oscara. Wprawdzie irańskie ministerstwo kultury odradzało mu zatrudnianie Farahani, ale i tak otrzymała rolę. Film „Co wiesz o Elly?” został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale w 2009 r. Farahani, promieniejąc radością, szła po czerwonym dywanie. Sędzia pozwolił jej na wyjazd z kraju i po cichu doradził, by już nie wracała.

Jak wyrwane drzewo

Od tamtej pory mieszka w Paryżu. Jej irański paszport stracił ważność, ma obecnie francuskie dokumenty. Teraz to ona sama dobiera sobie role. Chyba nie przez przypadek są to przede wszystkim role zbuntowanych kobiet ze świata muzułmańskiego. W kurdyjskiej części Iraku nakręciła „My Sweet Pepper Land” – rodzaj westernu, którego premiera odbyła się w maju br. w Cannes. W „Little Brides” zagrała pracownicę organizacji społecznej, która walczy o prawa dziewcząt zmuszanych do małżeństw w Jemenie.

Oczywiście obserwuje to, co dzieje się w Iranie. Obawia się jednak, że prawdziwe zmiany nie nastąpią tam zbyt szybko, bo faktyczna władza znajduje się w rękach przywódców religijnych. Urzędy w Teheranie też pilnie śledzą poczynania Farahani. Gdy w reklamówce francuskich Cezarów – nagród filmowych – na sekundę pokazała lewą pierś, zatelefonowano do rodziców aktorki. Przedstawiciel irańskiego wymiaru sprawiedliwości zagroził, że za karę ta pierś zostanie jej odcięta. – Nie wydaje mi się, żebym jeszcze kiedykolwiek mogła żyć w Iranie – mówi Farahani. – Drzewo, które raz wyrwano z korzeniami, ciężko jest z powrotem zasadzić. Jej największą bronią są filmy. Teraz zagrała w „Rosewater”, reżyserskim debiucie Jona Stewarta. Film opowiada o dziennikarzach, którzy są aresztowani i brutalnie przesłuchiwani. Akcja rozgrywa się w Iranie.

Der Spiegel

 

Golszifteh Farahani (ur. w 1983 r.), aktorka irańska. Międzynarodową karierę zaczęła od filmu „W sieci kłamstw” (reż. Ridley Scott, 2008). Swój talent potwierdziła rolami m.in. w „Co wiesz o Elly?” (reż. Asghar Farhadi, 2009) i „Kamieniu cierpliwości” (reż. Atiq Rahimi, 2012). Od 2009 r. mieszka we Francji.

06.12.2013 Numer 32/ 2013
Więcej na ten temat
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną