Są tak brutalni, że dystansuje się od nich nawet Al-Kaida. Wykroili sobie własne państwo w samym środku Bliskiego Wschodu, a za chwilę mogą obalić rząd w Bagdadzie. Skąd się wzięło IPIL?
AFP/East News
Nie biorą jenców. Los funkcjonariuszy państwowych sił bezpieczeństwa, pojmanych w prowincji Salah, był przesądzony.
Hasan zbudził się z popołudniowej drzemki na dźwięk wybuchów pocisków z moździerzy. Później rozległy się strzały. Mężczyzna rzucił się z rodziną do panicznej ucieczki w kierunku gaju daktylowego, ale wybiegł wprost na grupę napastników. Po pierwszej serii z karabinu maszynowego padli na ziemię, a po chwili stali już nad nimi bojownicy. – Bóg jest wielki! – krzyknął uzbrojony mężczyzna, widząc poszarpane pociskami ciała dwójki dzieci Hasana.
04.07.2014
Numer 14/ 2014