Choć przez lata uważano go za zmarłego, generał Duri, najwierniejszy zausznik Saddama Husajna, powrócił i prowadzi u boku dżihadystów krwawą rebelię, która wstrząsnęła Irakiem.
Gdzieś w Mosulu, w starannie zakonspirowanym mieszkaniu, przyszła na świat dziewczynka. Ojciec tylko przez krótką chwilę trzymał maleństwo na rękach, a potem pospiesznie opuścił kryjówkę. Przed wyjściem nadał córeczce imię Tahrir, co po arabsku znaczy „Wyzwolenie”. To szczęśliwe wydarzenie zrelacjonowane przez dziennik „Al-Hajat” miało miejsce w czerwcu 2005 r. W „stolicy” północnego Iraku było wówczas bardzo niespokojnie.
18.07.2014
Numer 15/ 2014