Bliski Wschód

Liga kobiet

Futbol w hidżabie

Numer 17/ 2014
Juniorki z Kataru trenują na boisku szkoły męskiej. Oczywiście po godzinach. Juniorki z Kataru trenują na boisku szkoły męskiej. Oczywiście po godzinach. Isabelle Eshraghi / East News
Cztery lata temu Katarowi przyznano organizację mundialu w 2022 roku. Od tamtej pory emirat wydał już miliardy na wzmocnienie swojej pozycji w piłkarskim świecie. Co niesłychane w kraju islamskim, promuje też futbol kobiecy.
Krótkie rękawy obowiązują w kraju, długie - za granicą.Isabelle Eshraghi/East News Krótkie rękawy obowiązują w kraju, długie - za granicą.
Katarskie piłkarki nie grają dla rozgłosu, tylko dla przyjemności.Isabelle Eshraghi/East News Katarskie piłkarki nie grają dla rozgłosu, tylko dla przyjemności.
Mecze tej ligi nie są pokazywane w telewizji, zdjęć zawodniczek nie zamieszcza żadna gazeta.Isabelle Eshraghi/East News Mecze tej ligi nie są pokazywane w telewizji, zdjęć zawodniczek nie zamieszcza żadna gazeta.
Doha - stolica KataruGetty Images Doha - stolica Kataru

Emir Kataru Tamim ibn Hamad as-Sani jest zapalonym kibicem i orędownikiem sportu. W przeszłości udzielał się w narodowym i międzynarodowym komitecie olimpijskim, zgłosił kandydaturę Kataru jako organizatora letnich igrzysk w 2020 r., ale Doha nie została dopuszczona do finału konkursu. Emir jest także wielkim miłośnikiem piłki nożnej. Skoro Katarowi nie wyszło z batalią o organizację olimpiady, to przynajmniej powiodło się z mundialem w 2022 r. – otrzymał prawo organizacji mistrzostw.

Sani kupił w 2011 r. francuski klub Paris Saint-Germain, którego zawodnicy co roku odbywają treningi w centrum sportowym w Dosze. PSG stał się znakomitym łącznikiem Kataru z międzynarodową społecznością futbolową. Czy to wystarczy, aby przekonać do siebie piłkarski świat, coraz bardziej przerażony perspektywą mistrzostw w gorącym jak piec chlebowy kraju? Władze emiratu stają na głowie, by wszystko było jak należy.

Celom promocyjnym służy m.in. założona w 2009 r. katarska liga piłki nożnej kobiet. Gra w niej siedem drużyn, które muszą mieć w swych składach przynajmniej połowę zawodniczek z Kataru. Występują też piłkarki z Francji, Hiszpanii, ze Stanów Zjednoczonych, z Sudanu, Pakistanu. – To niewiarygodne, ile Katar inwestuje w kobiecy futbol. W innych krajach muzułmańskich to nie do wyobrażenia. Zawsze trenujemy na świetnie utrzymanej murawie. Jak oni to robią, że trawa jest zawsze świeża w tym upale, nie mam pojęcia – mówi hiszpańska piłkarka Gisella Brandi, grająca w żeńskiej drużynie Al-Khor. Do Kataru przyciągnęły ją dobre zarobki.

Katarskie piłkarki nie grają dla rozgłosu, tylko dla przyjemności. Mecze tej ligi nie są pokazywane w telewizji, zdjęć zawodniczek nie zamieszcza żadna gazeta. Świat mógł się o nich dowiedzieć i zobaczyć ich twarze dzięki projektowi Isabelle Eshraghi, której zresztą nie udało się dostać zgody na sfotografowanie od większości rodowitych Katarek. Na jej zdjęciach zobaczyć można głównie dziewczęta z innych krajów grające w katarskiej lidze. Widocznie do przełamania miejscowych uprzedzeń jeszcze daleka droga. Co ciekawe, zawodniczki grające w piłkę nożną w Katarze nie muszą (choć mogą) występować podczas meczów w hidżabie i długiej burce, jak w Arabii Saudyjskiej, Iranie czy Afganistanie. Bo i po co? Na mecze żeńskiej ligi wpuszcza się tylko kobiety.

na podst. Russkaja Płanieta

***

Isabelle Eshraghi (ur. w 1964 r.), fotografka, dzienni­karka pochodzenia irańskiego, w wieku trzech lat przeniosła się z rodziną do Francji, ojczyzny swej matki. Fotografią zainteresowała się w latach 80., podróżowała po Chinach i Wietnamie, skąd pochodzą jej pierwsze cykle zdję­ciowe. W latach 90. realizowała w rodzinnym Isfahanie projekt poświęcony życiu codziennemu kobiet. Za ten cykl otrzymała Kodak Critic’s Prize. Kolejne cykle również związane były z Iranem i ze światem islamu: „Kobiety w świecie arabskim”, „Kobiety Isfahanu. ­Dziesięć lat później”.

***

Zachoruj na Katar

Wszystko, co chcieliście wiedzieć o tym emiracie, ale wstydziliście się spytać.

• Zanim Katar stał się naftowym potentatem i państwem o jednym z najwyższych wskaźników PKB per capita, specjalnością jego gospodarki było poławianie pereł.

• Zabytki historyczne nie są tu mocną stroną – liczy się tylko dzień dzisiejszy.

• Jedynym wielkim miastem jest stolica Doha. To jeden wielki plac budowy – na potęgę powstają tu drapacze chmur, nowoczesne biurowce, hotele, galerie handlowe.

• Tydzień zaczyna się w niedzielę, dniami wolnymi od pracy są piątek i sobota.

• Tylko 20 proc. mieszkańców Kataru to obywatele tego państwa, poddani emira. Reszta ludności to przybysze z innych krajów, którzy przyjechali tu do pracy. Przeważają Hindusi, Arabowie, Filipińczycy. Jest też nieliczna grupa specjalistów z Europy i ze Stanów Zjednoczonych. Hindusów jest tylu, że w kinach wyświetla się filmy z hinduskim dubbingiem.

• Aby otrzymać obywatelstwo, trzeba urodzić się w rodzinie Katarczyków.

• Katarczycy ubierają się w tradycyjne stroje: mężczyźni na biało, kobiety na czarno; nie wszystkie kobiety zasłaniają twarze. Przyjęte jest natomiast noszenie tradycyjnych nakryć głowy. Cudzoziemki nie są zmuszane do noszenia hidżabu, choć środowiska konserwatywne wielokrotnie zwracały się do władz o wprowadzenie takiego obowiązku. Noszenie na ulicy krótkich spodenek uważa się za nieprzyzwoite.

• Dystrybucją alkoholu zajmuje się wyznaczona firma. Spożycie dozwolone jest wyłącznie na podstawie otrzymanej od władz licencji. Aby ją otrzymać, należy spełnić kilka warunków: mieć 21 lat, otrzymać pozwolenie od pracodawcy i zarabiać co najmniej tysiąc dolarów miesięcznie. Ilość alkoholu jest ściśle reglamentowana.

• Napoje gazowane kosztują mniej niż woda pitna.

Russkaja Płanieta

 

13.08.2014 Numer 17/ 2014
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną