Reżim Baszara al-Asada słabnie. Wysokie straty sił rządowych budzą wściekłość zwolenników syryjskiego dyktatora.
Omar Sanadiki/Reuters/Forum
Przedmieścia Damaszku. To, czego nie zniszczą działania wojenne, pada łupem sił „porządkowych”.
W Latakii, na największym lotnisku w alawickiej ojczyźnie panującej w Syrii rodziny Asadów, samoloty transportowe lądują zazwyczaj nocą. Przywożą ciała wiernych rządowi żołnierzy i bojowników. To właśnie stąd, z gór na północnym zachodzie kraju, pochodzą najbardziej lojalni wobec rządu żołnierze. W przeciwieństwie do powstańców, którzy walczą i umierają zazwyczaj na terenach, z których pochodzą, synowie alawitów giną wszędzie tam, gdzie mają zostać utrzymane rządy Asada: wokół Damaszku, w Aleppo, w Deir az-Zor.
20.02.2015
Numer 04.2015