Po lipcowych wyborach parlamentarnych Pakistan ma nowe oblicze. Krajem będzie rządzić Imran Khan, były krykiecista i playboy, który dziś stroi się w piórka dobrego muzułmanina.
Osiągnąłem to z woli Allaha. On pozwolił mi spełnić to marzenie – takie były pierwsze słowa Imrana Khana na wieść o wynikach wyborów parlamentarnych w Pakistanie. Jego Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI) obsadził 116 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym. Nie daje to samodzielnej większości (zabrakło 20 mandatów), ale jest oczywiste, że to właśnie 65-letni Khan zostanie nowym premierem Pakistanu.
PTI zmiażdżył najgroźniejszych politycznych konkurentów. Pakistańska Partia Ludowa (PPP) i Pakistańska Liga Muzułmańska Nawaz (PLM-N), dominujące do tej pory na scenie politycznej i mające długie tradycje rządzenia krajem, musiały przełknąć gorzką pigułkę.
14.08.2018
Numer 17.2018