Saudyjka, która zbiegła do Tajlandii, nie zostanie odesłana do domu. Przez kilka dni świat śledził w internecie dramatyczną walkę dziewczyny o prawo do decydowania o własnym losie.
Nie wiadomo, co przesądziło o desperackim kroku 18-letniej Rahaf Mohamed al-Kunun. Jedni mówią o strachu przed zaaranżowanym małżeństwem, inni – o narastającym stresie. Sama bohaterka wspominała o potrzebie wolności. O jej istnieniu świat się dowiedział, gdy zabarykadowała się w pokoju hotelowym w Bangkoku i oświadczyła, że woli umrzeć, niż wrócić do ojca i braci w Arabii Saudyjskiej. Po kilku dniach dramatycznej wojny nerwów i dyplomatycznych przepychanek tajskie władze oświadczyły, że nie deportują nastolatki.
18.01.2019
Numer 02.2019