Chcieli spędzić wakacje na Cyprze. A trafili na ślad pierwszego w dziejach wyspy seryjnego mordercy.
Nawet późną jesienią na Cyprze panuje milutkie ciepło. A jednak Markos Tragolas poczuł zimne dreszcze na całym ciele, gdy na końcu krętej górskiej drogi ujrzał nieczynną kopalnię miedzi w Mitsero. Ten dziarski sześćdziesięciolatek jest prawdziwym twardzielem i dosłużył się stopnia oficerskiego w straży pożarnej. Mimo to wolałby nigdy nie wracać w to przeklęte miejsce.
Cypr od starożytności był potentatem w wydobyciu miedzi. Jednak w tej niewielkiej górskiej wiosce od lat nikt nie zajmuje się górnictwem.
06.12.2019
Numer 25.2019