Owiany tajemniczą sławą irański fizyk jądrowy zginął w zamachu. Nie wiadomo, kto zabił Mohsena Fakhrizadeha. Wiadomo jednak, że ta śmierć nie minie bez echa.
W chwili, gdy pociski uderzyły w czarnego SUV-a, którym jechał słynny naukowiec, Iran zyskał kolejnego męczennika. Drugiego już w niedługim czasie po zabiciu przez Amerykanów generała Kasima Sulejmaniego na początku tego roku. Sprawa z jednej strony jest podobna, bo znów zginął niezwykle ważny przedstawiciel reżimu ajatollahów, z drugiej jednak – dużo bardziej tajemnicza. Zabójstwo Sulejmaniego Amerykanie odtrąbili jako swój wielki sukces, do zabicia Mohsena Fakhrizadeha nikt nie chce się przyznać.
03.12.2020
Numer 25.2020