Izraelska pisarka Ceruja Szalew długo trzymała się z dala od polityki. W najnowszej powieści splata przeszłość i teraźniejszość swojego kraju w niepokojącą historię miłosną.
Przed pięciu laty przeprowadziła się z rodziną do Hajfy. Marzeniem jej męża Ejala Meggeda, który też jest pisarzem, było zamieszkać w tym nadmorskim mieście nad morzem na północy Izraela. Opierała się przez ponad 20 lat, w końcu się poddała. Długo czuła się nieswojo w miejscu, które położone jest na stromym zboczu nad morzem. Trzecie co do wielkości miasto Izraela nie jest tak hipsterskie, jak Tel Awiw, ani tak obciążone religią i historią, jak Jerozolima. Nad Hajfą roztacza się kosmopolityczna aura, Żydzi i Arabowie żyją tu razem na ogół w pokoju.
26.08.2021
Numer 18.2021