Tym Afgankom udało się umknąć do Niemiec. Lecz także tutaj żyją w niepokoju i ciągłym lęku o bliskich.
Mariam czasami rusza na spacer po lesie, żeby uspokoić myśli. – Dawniej zawsze mi to pomagało – mówi 37-latka. – W pewnym momencie głowa uwalniała się od zmartwień i czułam się lepiej. Ale to już nie działa – dodaje. Myśli nie przestają krążyć, puls wciąż jest przyspieszony. Lekarka powiedziała, że Afganka powinna na siebie uważać, bo widać u niej oznaki depresji.
Mariam siedzi na kanapie w mieszkaniu na przedmieściach Hanoweru – w spokojnej dzielnicy zacienionej wysokimi brzozami.
09.09.2021
Numer 19.2021