Bliski Wschód

Dwa wybuchy, potem cisza

Co się stało w Baghuz?

Numer 25.2021
Pierwsza bomba ważyła około 230 kg. Potem samolot wrócił i zrzucił następną, o wadze prawie tony (Baghuz, 18 marca 2019 r.). Pierwsza bomba ważyła około 230 kg. Potem samolot wrócił i zrzucił następną, o wadze prawie tony (Baghuz, 18 marca 2019 r.). AFP / East News
Ostatniego dnia operacji przeciw Państwu Islamskiemu w syryjskim Baghuz Amerykanie zrzucili bomby na kobiety i dzieci. Raporty w tej sprawie przemilczano, a miejsce masakry zaorano.

Państwo Islamskie (PI) było już na kolanach. Bladym świtem 18 marca 2019 r. bojownicy zepchnięci do małego syryjskiego miasteczka Baghuz podjęli ostatni, straceńczy atak, starając się wyrwać z trwającego od sześciu tygodni okrążenia. Towarzyszyły im całe rodziny, niekoniecznie z własnej woli. Dzięki bezzałogowcom obserwującym obóz dniem i nocą Amerykanie doskonale wiedzieli o codziennych ruchach grup kobiet i dzieci, które się zbierały na wspólne posiłki, modlitwę i sen w pobliżu wysokiego brzegu Eufratu, stanowiącego naturalną barierę ochronną.

03.12.2021 Numer 25.2021
Reklama