Malutki, ale bogaty Katar nie obawia się kontaktów z nikim. Ani z fundamentalistami islamskimi, ani z Zachodem.
Szejk Hamad ben Jasim as-Sani nie ma nic wspólnego z futbolem. Emir ustawicznie wpędza go w tarapaty swoją namiętnością do piłki. Gdy ponad dziesięć lat temu pojawił się pomysł, żeby ściągnąć do kraju mundial, powiedział ówczesnemu władcy kraju, emirowi Hamadowi ben Chalifie as-Saniemu, swojemu kuzynowi: Dobrze, zajmę się tym, ale napiszcie mi bryk, żebym wiedział, o czym mam mówić.
Przez dwie dekady 63-letni dziś – jak go zwą – HBJ był ministrem spraw zagranicznych Kataru, przez sześć lat – premierem.
02.12.2022
Numer 25.2022