Itamar Ben-Gewir jest izraelskim ministrem bezpieczeństwa – i skrajnie prawicowym ekstremistą. Teraz dwoje byłych towarzyszy stawia mu poważne zarzuty.
Pewnej nocy 22 lata temu Gilad Sade, wówczas czternastoletni, wyciął dziurę w ogrodzeniu siedziby ONZ we wschodniej Jerozolimie. Wślizgnął się do środka i kucając, podbiegł do kilku zaparkowanych pojazdów. Przebił opony ostrym przedmiotem. Następnie namalował sprejem napis na samochodach: „UN out” (precz z ONZ). – Bardzo tego żałuję – mówi dzisiaj. – Ale byłem jeszcze dzieckiem, wykorzystywanym do takich czynów. Przez mężczyznę, który obecnie sprawuje jeden z najwyższych urzędów w izraelskim państwie.
05.05.2023
Numer 10.2023