Hongkong, wiek XXI. Mieszkanie o powierzchni 46 mkw. zajmuje 30 lokatorów. Są tu dwa rzędy łóżek, po 16 każdy, a więc zostało miejsce dla dwóch osób. Chętnych nie brakuje.
Lokatorzy to emeryci, pracujący biedacy, narkomani oraz osoby chore psychicznie, w większości ci, którzy nie są w stanie nadążyć za galopującymi kosztami życia w Hongkongu. Pod wieloma względami ich mieszkania przypominają kolejowe przedziały sypialne, choć są jeszcze ciaśniejsze i bardziej niewygodne. Nie ma w nich za grosz uroku ani romantyzmu podróży pociągiem. Przez tydzień mieszkałem w Szczęśliwym Domu, wciśnięty w duszną kabinę wypełniającą się nocą robactwem. Za dnia nie miałem wiele do zrobienia poza rozmowami z innymi lokatorami, gapieniem się w komórkę oraz spaniem.
19.01.2018
Numer 02.2018