W przeludnionym Hongkongu trudno o miejsce do życia. A co dopiero mówić o pochówku.
Hongkong po raz ósmy z rzędu znalazł się na pierwszym miejscu rankingu najdroższych miast świata. Na tysiącu metrach kwadratowych (z których zasiedlonych jest około 30 procent) żyje 7,3 mln ludzi. Mieszkanie kosztuje równowartość dziewiętnastu rocznych zarobków całej rodziny. Mieszkańcy dzielą lokale na mniejsze pomieszczenia, w których mieści się tylko dwuosobowe łóżko. Takie pokoiki nazywane są tam „trumnami”. Na to może sobie pozwolić niemal każdy, za to na miejsce na prawdziwą trumnę często nie stać nawet bardzo bogatych ludzi – pisze Jekatierina Klimuszkina na portalu Lenta.
14.09.2018
Numer 19.2018