W roku rekordowych ulew chińskie zapory wodne muszą sprostać niespotykanym dotąd przeciążeniom. Na gigantycznych budowlach eksperci zaczynają dostrzegać coraz więcej rys.
O drugiej w nocy siwiuteńki rolnik boso pognał na pola, by zdążyć zebrać jak najwięcej plonów, nim nadejdzie powódź. Był jednym z dziesiątków tysięcy chłopów, których domy i uprawy miały zostać zalane, gdy z położonej wyżej zapory spuszczono potężne strumienie wezbranych wód. – Musimy patrzeć na to w szerszej perspektywie, mieć na względzie większe dobro – powiedział mężczyzna, który w nagraniu lokalnej telewizji z prowincji Anhui został przedstawiony jako Qiao. – Czyż to samo nie zdarza się co roku?
13.08.2020
Numer 17.2020