Jest zupełnie zwyczajny poniedziałek rano, gdy na całej wyspie rozlegają się syreny ostrzegające przed atakiem lotniczym. Takie upiorne sygnały mogą być pierwszym ostrzeżeniem dla 23,5 mln mieszkańców przed nadchodzącym atakiem z leżącej po drugiej stronie Cieśniny Tajwańskiej Chińskiej Republiki Ludowej. Na ulicach stołecznego Tajpej ludzie nie zwracają uwagi na syreny i kontynuują swoje zajęcia. Tak samo było w piątek, gdy przeprowadzono ćwiczenia na wypadek trzęsienia ziemi. I tak samo się zachowują, kiedy Chiny wysyłają w kierunku tajwańskiej przestrzeni powietrznej dziesiątki myśliwców (w rocznicę powstania ChRL 1 października Pekin wysłał w stronę wyspy 38 samolotów wojskowych, była to największa dotychczas taka demonstracja siły – przyp.