„I choćby przyszło tysiąc Chińczyków i każdy zjadłby tysiąc klopsików”. O nie, na takie obżarstwo partia dziś nie pozwoli!
Chiny to wielka cywilizacja jedzenia. Opowiadanie o tym, kiedy, gdzie i co się zjadło, zawsze było i nadal pozostaje głównym elementem towarzyskich pogwarek. O ile dla Europejczyka uniwersalnym tematem, pozwalającym podtrzymać rozmowę bez ryzyka narażenia się na blamaż, jest pogoda, o tyle dla Chińczyków takim bezpiecznym motywem jest jedzenie. Trudno znaleźć choćby jedno dzieło literackie czy filmowe, w którym nie byłoby mowy o spożywaniu. Społeczeństwo Państwa Środka rozwijało się przez wieki w warunkach nadmiaru gąb do wyżywienia i ciągłych braków w dostępie do strawy.
08.10.2021
Numer 21.2021