Hokus-pokus i skarb znika. Na paryskim lotnisku złodzieje wynieśli z samolotu 44 kg złota w taki sposób, że nikt się nawet nie zorientował.
Paryskie lotnisko Roissy, 19 września br., godzina jedenasta. Opancerzony furgon firmy Brink’s zatrzymuje się w pobliżu kokpitu samolotu odlatującego do Zurychu. Wysiadają z niego dwaj konwojenci. Wykładają dziewięć niedużych drewnianych skrzynek na taśmę, która transportuje je do tylnego luku bagażowego, przeznaczonego dla ładunków wartościowych. Potem konwojenci wracają do swojego pojazdu. Odtąd muszą bacznie obserwować tylny luk bagażowy, dopóki samolot nie wystartuje.
08.11.2013
Numer 30/ 2013