Tysiące bezpańskich psów zagraża miastom Europy Wschodniej. W Odessie opracowano nowatorski plan obrony.
Gdy Walerij Znamierowski zamierza właśnie operować pierwszego tego dnia psa, gaśnie nagle światło. W pomieszczeniu, w którym unosi się zapach środków dezynfekujących i moczu, robi się ciemno jak w grobie. Znamierowski szuka po omacku włącznika zasilania awaryjnego lampy nad stołem operacyjnym, znajduje go i snop światła pada na rudo-burą sukę z numerem 32983. Zwierzę leży na boku, jakby było martwe, gałki oczne wywrócone do góry.
Przerwy w dostawie prądu nie należą tu do rzadkości.
14.02.2014
Numer 04/ 2014