Nienawidzi Rosjan, Żydów i w ogóle obcych. Wzywa do przemocy i sam nie waha się bić. Oto Ihor Miroszniczenko, ponura twarz ukraińskiej rewolucji.
Photolenta/East News
To jeszcze nie Majdan. Wcześniej Swoboda broniła zabytkowego Gościnnego Dworu w Kijowie, gdzie miało powstać centrum handlowe (luty ub.r.).
Przyszliśmy do Pierwszego Narodowego, by sprawdzić, jakich interesów broni ten kanał! – krzyczał do kamery Ihor Miroszniczenko. Deputowany nacjonalistycznej Swobody razem z grupką partyjnych kolegów wparował do gabinetu Ołeksandra Pantelejmonowa, szefa telewizyjnego kanału Pierwszy Narodowy. Deputowani mieli pretensje, że za ukraińskie pieniądze telewizja pokazuje „moskiewski punkt widzenia”. W szczególności chodziło im o transmitowanie na żywo wystąpienia prezydenta Władimira Putina, który ogłosił przyłączenie Krymu do Rosji.
28.03.2014
Numer 07/ 2014