Europa

Kryzys wywodzi się z greki

Spacer po Atenach

Numer 12/ 2014
Mural w pobliżu stacji Agios Elefterios w samym centrum Aten. Mural w pobliżu stacji Agios Elefterios w samym centrum Aten. Oli Scarff / Getty Images
W zadymionej tawernie wśród robotników i białych kołnierzyków znajdujemy burmistrza. W dzielnicy anarchistów trafiamy na najszczęśliwszych mieszkańców stolicy. Po załamaniu gospodarki Grecja na nowo wymyśla społeczeństwo.
Na targu po staremu. Handluje się tak, jak przed wieloma wiekami. Zamiast pieniędzy wymienia się towary i usługi.Oli Scarff/Getty Images Na targu po staremu. Handluje się tak, jak przed wieloma wiekami. Zamiast pieniędzy wymienia się towary i usługi.

Wasilis, taksówkarz wiozący mnie z lotniska do centrum Aten, jest filozofem. Przed kryzysem wykładał na uniwersytecie, ale teraz przesiadł się za kierownicę, by za coś przeżyć. Po drodze opowiada, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba taksówek w Atenach spadła o połowę; on sam często jeździ po mieście przez dwie czy trzy godziny, zanim trafi mu się jakiś pasażer. – Ateńczycy już nie jeżdżą taksówkami – mówi. – To dziś środek transportu dla turystów i bogaczy.

06.06.2014 Numer 12/ 2014
Reklama