Przed dwoma laty arcybiskup Georg Gänswein trafił na okładkę włoskiej edycji magazynu „Vanity Fair”. Zdjęcie szelmowsko uśmiechniętego hierarchy opatrzono wymownym tytułem: „Być przystojnym to nie grzech”.
To prawda, że Georg Gänswein bardzo się wyróżnia na tle brzuchatych watykańskich notabli. Czarujący uśmiech, intrygujące stalowe spojrzenie i wysportowana sylwetka, na której dobrze leży nawet sutanna, sprawiają, że naprawdę jest na czym zawiesić oko. Jeszcze lepiej, gdy „watykański George Clooney”, jak go niektórzy nazywają, przebiera się w sportowy strój, by pograć w tenisa albo wędrować po górach. Widok Don Georga w krótkich spodenkach jest łakomym kąskiem dla paparazzich.
30.10.2015
Numer 22.2015