Prawdopodobieństwo, że Bruksela nałoży sankcje na Warszawę jest bliskie zeru. Władza może robić wszystko, na co jej przyjdzie ochota – pisze rosyjska komentatorka Ałła Jaroszynska.
W Unii Europejskiej miało miejsce ważne wydarzenie, które nie zostało przez zachodnich przywódców odpowiednio skomentowane. Po raz pierwszy w historii Komisja Europejska wszczęła procedurę badania praworządności w kraju członkowskim, pokazując Warszawie żółtą kartkę. Jeśli Polska nie skoryguje swojego postępowania w dziedzinie przestrzegania praw, teoretycznie czekają ją sankcje.
W zeszłym roku po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Polsce nastąpiła radykalna zmiana: rządząca przez osiem lat Platforma Obywatelska ustąpiła miejsca konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele.
24.06.2016
Numer 13.2016