Białoruś ma Komsomoł i podatek od bumelantów, a także żyjące z dotacji przodujące kołchozy. Kraj wygląda jak sowiecka makatka – zdumiewa się rosyjski reporter.
Po przekroczeniu granicy z Białorusią nie mogę uwolnić się od wrażenia, że znalazłem się w alternatywnej rzeczywistości. Tak zapewne wyglądałaby dziś Rosja, gdyby Związek Radziecki się nie rozpadł. Przejście na drugą stronę lustra jest trudne do uchwycenia. Na granicy Rosji i Białorusi samochody osobowe w ogóle się nie zatrzymują, nikt nie sprawdza dokumentów. To, że znaleźliśmy się w innym kraju, odnotowałem, widząc reklamę kasyna. I sowieckie symbole, których w takich ilościach nie ma już w żadnym postradzieckim kraju.
16.09.2016
Numer 19.2016