Francuskie wybory prezydenckie pokazały, że tradycyjny podział na lewicę i prawicę traci na znaczeniu. Ale Emmanuel Macron i Marine Le Pen to wciąż dwa różne elektoraty – i światy.
AFP/East News
Aktywistki z Femenu protestowały przed sztabem wyborczym Marine Le Pen w Hénin-Beaumont w północnej Francji.
W pierwszej turze dwie trzecie Francuzów zagłosowało za odejściem od dotychczasowego systemu. Zwolennicy skrajnej prawicy głosujący na Marine Le Pen i wyborcy radykalnej lewicy, której twarzą jest Jean-Luc Mélenchon, stanowią łącznie ponad 40 proc. elektoratu. Jednak to nie program radykalnego zerwania z dziedzictwem V Republiki przyciągnął najwięcej wyborców. Na czele stawki znalazł się umiarkowany reformista Emmanuel Macron. Lider ruchu En marche! jak nikt inny odgadł nastroje Francuzów.
28.04.2017
Numer 09.2017