Brytyjska premier do perfekcji opanowała sztukę wyrachowanej zemsty. Czy ma też ludzkie cechy? Nie wszyscy są o tym przekonani.
Początkowo byli jeszcze ludzie, którzy podczas wystąpień pani premier grali w „strong and stable”. Zasady są proste: za każdym razem, gdy Theresa May wypowie słowo „strong” lub „stable”, uczestnik zabawy wypija drinka. Niestety, jeśli pije wódkę, urżnie się już po kilku minutach. A sięgając po małe, lekkie piwa, polegnie po niespełna godzinie.
Bo kampania wyborcza szefowej rządu sprowadza się do niestrudzonego powtarzania, że kraj potrzebuje „strong and stable leadership”, silnego i stabilnego przywództwa.
09.06.2017
Numer 12.2017