Czechy nie pójdą w ślady Polski i Węgier. Prędzej rząd Babiša pogrąży się w korupcji, niż zacznie wznosić radykalne hasła – uważa rosyjski ekspert.
Nie obiecują wszystkiego każdemu, tylko odwołują się przede wszystkim do haseł narodowych. Tak sukces populistów w Europie Środkowej tłumaczy rosyjski analityk Maksim Samorukow na portalu Carnegie.ru. A jak to wygląda w praktyce?
Węgrzy nie pogodzili się do tej pory z utratą po I wojnie światowej statusu ważnej części mocarstwa i nadal chcieliby być postrzegani jako wpływowe państwo na mapie Europy. I Orbán im to zapewnia swoją burzliwą polityką międzynarodową – niewielkie Węgry stały się jednym z najbardziej wyrazistych krajów Europy.
10.11.2017
Numer 23.2017