Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji, gdzie cieszyć możemy się promieniami słońca i niezwykłymi zabytkami.
Choć to tylko jedna – i to należąca do biedniejszych – prowincja Hiszpanii, nie sposób ani opisać, ani tym bardziej zwiedzić jej za jednym zamachem. Andaluzja to bowiem niesamowita, tajemnicza Sewilla, królewski Kadyks, mauretańska Kordoba czy dziesiątki niezwykłych malowniczych miasteczek. A także, na samym południowym czubku Półwyspu Iberyjskiego, brytyjski Gibraltar z czerwonymi budkami telefonicznymi, policjantami w tradycyjnych czapkach i mieszkającymi na skale małpami. Tym razem jednak proponujemy na przedłużony weekend wizytę w Grenadzie z bajecznym pałacem Alhambra, Maladze oraz ekstremalne widoki w wąwozie Garganta del Chorro.
10.11.2017
Numer 23.2017