Mało kto wie, że na północy Norwegii także rozciągają się Alpy, zwane Lyngeńskimi. To kraina za kołem podbiegunowym, gdzie najlepiej wybrać się teraz na poszukiwanie zorzy polarnej.
Od kilku lat córki wierciły mi dziurę w brzuchu, że musimy wybrać się na poszukiwanie zorzy polarnej. Nie paliłem się do tej wycieczki, bo północna Norwegia kojarzyła mi się po pierwsze z potwornym zimnem, po drugie zaś z równie potwornymi cenami. Gdy jednak tani przewoźnik Wizzair niedawno ogłosił, że otwiera nowe połączenie z Gdańska do Tromsø i proponuje promocyjne ceny – uległem. Zwłaszcza że dzieci na tę wieść zgodnie oświadczyły, że skoro jedziemy „na zorzę”, cztery dni ferii zupełnie wystarczą.
02.02.2018
Numer 03.2018