Europa

Łotwo, ojczyzno czyja?

Jak biskup nie został prezydentem Łotwy

Numer 16.2018
Ledwo ogłosił swą kandydaturę, a już w internecie (i nie tylko) wylała się na niego fala hejtu. Po dwóch tygodniach zrezygnował. Ledwo ogłosił swą kandydaturę, a już w internecie (i nie tylko) wylała się na niego fala hejtu. Po dwóch tygodniach zrezygnował. Gregor Helms / •
Peteris Sprogis, biskup Kościoła Chrześcijan Baptystów na Łotwie, postanowił zostać prezydentem. Ale w politycznym tyglu zamieszała „ręka Moskwy”.

Łotwa przeżywa kolejny skandal polityczny. Opozycyjna Socjaldemokratyczna Partia Zgoda, której liderem jest etniczny Rosjanin, mer Rygi Nił Uszakow (Nils Ušakovs), ogłosiła, że jej kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich będzie powszechnie szanowany biskup łotewskiego Kościoła Chrześcijan Baptystów Peteris Sprogis. Jednak już dwa tygodnie później Sprogis postanowił wycofać się z wyścigu. Powodem była rozpętana w mediach nagonka. Ci, którzy jeszcze niedawno stawiali biskupa za wzór działacza społecznego i politycznego, zaczęli atakować go i oskarżać o wysługiwanie się Moskwie.

03.08.2018 Numer 16.2018
Reklama