Kusząc pieniędzmi lub strasząc przemocą, przestępcza siatka wyzyskuje tysiące małoletnich dilerów. Krążą od wsi do wsi, od hrabstwa do hrabstwa, jak Anglia długa i szeroka.
Jak zawsze zgromadzili się tłumnie na placu Andower, na ocienionym drzewami podwórku w środku osiedla. Druga grupa stała nieopodal, na rogu Medina Road; kolejna szwendała się pod wysokimi blokami osiedla Six Acres. – Widzisz? Przejęli ulice – mówi Fawzia Addou, jedna z matek oprowadzających dziennikarza „Observera” po ulicach Finsbury Park w północnym Londynie. Matki ukradkiem pokazywały miejsca, w których ich synowie trudnią się handlem narkotykami. Dilerzy byli wszędzie.
12.04.2019
Numer 08.2019