Niezwykła droga kariery zaprowadziła Salome Zurabiszwili, lat 67, na najwyższy urząd Gruzji. Przyszła na świat w Paryżu, jej przodkowie w latach 20. XX wieku uciekli z kaukaskiej republiki do Francji, by nie dostać się pod władanie radzieckiego imperium. Zurabiszwili po studiach pracowała we francuskiej dyplomacji, w końcu objęła jako ambasador placówkę w Tbilisi – i to zimą 2003 roku, gdy prozachodnia rewolucja róż przepędziła z urzędu ówczesnego prezydenta Eduarda Szewardnadzego. Przywódca tej rewolucji, Micheil Saakaszwili, już jako nowy prezydent uczynił Zurabiszwili swoją minister spraw zagranicznych, a parlament w przyspieszonym trybie załatwił jej gruzińskie obywatelstwo.