Europa

Ślepa uliczka

Turcja bliżej dyktatury

Numer 11.2019
Protesty w Stambule. Burmistrzem wybrano opozycjonistę, ale władze unieważniły głosowanie pod pretekstem „licznych nieprawidłowości w komisjach wyborczych”. Więcej prawdy zawiera się jednak w porzekadle: „Kto ma Stambuł, ten ma Turcję”. Protesty w Stambule. Burmistrzem wybrano opozycjonistę, ale władze unieważniły głosowanie pod pretekstem „licznych nieprawidłowości w komisjach wyborczych”. Więcej prawdy zawiera się jednak w porzekadle: „Kto ma Stambuł, ten ma Turcję”. Reuters / Facebook
Po unieważnieniu wyborów w Stambule prezydenta Erdoğana czeka trudna decyzja. Albo odda część władzy, albo pożegna się ze spokojem w kraju.

Człowiek, który od niedawna piastuje jedno z najważniejszych stanowisk politycznych w Turcji, sam nie jest politykiem, lecz biurokratą. 50-letni Ali Yerlikaya pracował jako urzędnik w resortach zdrowia i spraw wewnętrznych, był również gubernatorem prowincji stambulskiej i kilku prowincji w Anatolii. Sprawia dość bezbarwne wrażenie i dotychczas był raczej nieznany.

Teraz nagle został tymczasowym burmistrzem Stambułu – przynajmniej do kolejnych wyborów, które odbędą się 23 czerwca br.

24.05.2019 Numer 11.2019
Reklama