Po unieważnieniu wyborów w Stambule prezydenta Erdoğana czeka trudna decyzja. Albo odda część władzy, albo pożegna się ze spokojem w kraju.
Człowiek, który od niedawna piastuje jedno z najważniejszych stanowisk politycznych w Turcji, sam nie jest politykiem, lecz biurokratą. 50-letni Ali Yerlikaya pracował jako urzędnik w resortach zdrowia i spraw wewnętrznych, był również gubernatorem prowincji stambulskiej i kilku prowincji w Anatolii. Sprawia dość bezbarwne wrażenie i dotychczas był raczej nieznany.
Teraz nagle został tymczasowym burmistrzem Stambułu – przynajmniej do kolejnych wyborów, które odbędą się 23 czerwca br.
24.05.2019
Numer 11.2019