Krajem wstrząsa fala protestów, jakich tu jeszcze nigdy nie było. Czy prezydent Alaksandr Łukaszenka utrzyma władzę?
Od dnia sfałszowanych wyborów prezydenckich (9 sierpnia br.), w których Alaksandr Łukaszenka przypisał sobie 80 proc. głosów, Białoruś wrze. Ludzie wychodzą na ulice, a reżim się broni. Po pierwszej fali brutalnych działań władz wobec demonstrantów przyszła chwila wyciszenia. Jednak po największej w historii niepodległej Białorusi manifestacji (23 sierpnia), na której prezydent pojawił się z kałasznikowem w dłoni i dziękował uzbrojonemu po zęby OMON-owi, znów spodziewana jest fala represji wobec niepokornych.
27.08.2020
Numer 18.2020