Dopóki klęczysz, jesteś bezsilny
Pod flagą biało-czerwono-białą
22 października 2020
Numer 22.2020
Jednym z symboli protestów na Białorusi jest 73-letnia Nina Bagińska. To dysydentka z długim stażem. Na wiece i pikiety chodziła jeszcze za czasów ZSRR
Jest pani weteranką protestu na Białorusi. Jak to się zaczęło?
Nina Bagińska: Jeszcze za młodych lat stawałam okoniem: nie chciałam się zapisać do Komsomołu. Spierałam się z nauczycielami w szkole, potem z aktywem partyjnym w pracy. Próbowano mnie wbrew mojej woli wcielić do tej organizacji – darłam legitymację, którą mi wręczano. Mówiłam, że nie chcę należeć do Komsomołu i płacić składki, wolę wpłacić datek na Czerwony Krzyż.
W 1988 r. przeczytałam artykuł Zianona Pazniaka i Jaugenija Szmygalowa „Kuropaty – droga śmierci” o miejscu kaźni.
22.10.2020
Numer 22.2020