Z powodu rosyjskiej inwazji na całym świecie może wkrótce zabraknąć żywności.
Gdy cichną wybuchy bomb, rozlega się warkot traktora. Jan, 35-letni rolnik z obwodu mikołajowskiego, nie marnuje czasu. Jeśli tylko nad głową nie latają rosyjskie samoloty, opuszcza schron i rusza w pole. – Dzisiaj było chyba z dziesięć alarmów. Ale wszyscy wzięliśmy się do roboty. Każdy we wsi stara się obsiać zagony, choć niedaleko toczą się walki – relacjonuje ukraiński chłop.
Rosyjska armia, która 24 lutego wdarła się do Ukrainy, rozlała się wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego.
22.04.2022
Numer 09.2022