Charków chce wrócić do życia, również metro powinno znowu ruszyć. Ale nie każdy, kto tam szukał schronienia, jest gotowy, żeby z niego wyjść.
Przy odrobinie szczęścia będą mogli zostać tu trochę dłużej, w końcu trafili tutaj jako ostatni. Tetiana Korszyłowa i jej mąż Jurij –oboje po sześćdziesiątce – mieszkają dopiero od trzech dni na półpiętrze stacji metra Plan Konstytucji. W czasach pokoju Charków, położony we wschodniej Ukrainie, blisko rosyjskiej granicy, miał milion mieszkańców. W ciągu ostatnich trzech miesięcy rosyjska armia regularnie ostrzeliwała miasto. Gdyby się nie udał podbój Kijowa, to przynajmniej tu inwazja miała się okazać spektakularnym sukcesem.
03.06.2022
Numer 12.2022