W okupowanym przez Rosjan Donbasie trwa pobór do wojska, czytaj: wielka łapanka. Nie każdy chce tu oddać życie „za russkij mir”
Gdy 19 lutego br. zaczęła się mobilizacja powszechna w samozwańczych donbaskich republikach (donieckiej i ługańskiej), Władisław z Doniecka pomyślał: „Jestem mięsem armatnim, moje życie dobiegło końca”. Od tamtej pory praktycznie nie wychodzi z domu, ponieważ ulice patrolują ochotnicy, którzy nawet nie wręczają wezwania, lecz od razu zabierają pojmanych do jednostki wojskowej. Ostatnie osiem lat Władisław mieszkał w Moskwie, gdzie pracował na targu i w klubie nocnym. W styczniu br.
03.06.2022
Numer 12.2022