Jak Robin Hood z Transylwanii bezkarnie oszukał pół świata.
O Danielu Boldorze po raz pierwszy usłyszałem w Bukareszcie, w pokoju pełnym funkcjonariuszy policji, podczas dyskusji o bogatych państwach wysyłających odpady do krajów biedniejszych i o tym, jak Rumunia próbuje się przed tym bronić. Ktoś zapytał mnie wtedy, czy znam historię Daniela Boldora. Brzmiała jak bajka. Kilka lat wcześniej w górach Transylwanii pewien Rom odkrył skarb – tysiące ton złota i miedzi wydobywanych tam przed laty, a potem zapomnianych. To właśnie Boldor. Znalazł inwestorów i zatrudnił innych Romów, by zbierali metal.
06.10.2022
Numer 21.2022