Shai Franklin właśnie wstawił ostatnie pudło do bagażnika samochodu i zatrzasnął klapę. – Czasami nawet lobbysta musi zakasać rękawy – mówi z ironicznym uśmiechem. Teraz zawiezie przeterminowane leki z waszyngtońskich szpitali na lotnisko, by wyprawić je na Ukrainę. Sarah Halifa-Legrand, reporterka tygodnika „L’Obs”, nie wierzy własnym oczom. Czy to możliwe, żeby znany lobbysta, szef firmy Your Global Strategy, zajmował się pomocą humanitarną?

Ukraińskie lobby w Stanach Zjednoczonych jest niezwykłe pod każdym względem.