To nie jest kraj dla młodych ludzi. Gdy jednak w zapadłej toskańskiej wiosce znaleziono etruski skarb, pojawiły się pierwsze oznaki nowego życia.
Podarowana mieścinie San Casciano dei Bagni przyszłość ma co najmniej dwa tysiące lat. I nagle świeci jasno, jaskrawym brązem. Jest zimny, wietrzny poranek, tuż po ósmej. Wieś się budzi, a masarnia w starym centrum jest już otwarta. Pada deszcz, wiatr smaga drzewa. – Ten wiatr to jak uderzenie w twarz – mówi przechodzień i opuszcza rondo parasola.
Wszyscy szukają schronienia w Bar Centrale, sercu wioski, knajpce otwartej przez cały rok, od rana do wieczora. W lokalu, z tyłu po prawej stronie, jest kącik z gazetami i książkami.
05.05.2023
Numer 10.2023